Recenzja
artykułu: SIUDA Piotr: Kryteria wspólnotowości w Internecie
// Kultura i Edukacja. - 2009, nr 4, s. 21-37
W pierwszym rozdziale artykułu zatytułowanym „Nieostrość” badań
społeczności wirtualnych” autor krytykuje aktualny sposób badania specyfiki
tworzenia się społeczności wirtualnych, dochodząc do wniosku, iż są one często
bardzo niespójne i schematyczne. Brak nawet podstawowych definicji tego
zjawiska, gdyż badacze opisując go często bazują na „impresywnych i niejasnych
parametrach” z najczęściej używanej definicji H. Rheingolda. Autor szczególnie
wskazuje na takie jej elementy jak: „emocjonalne zaangażowanie”, „na tyle
długo” czy „publiczne dyskusje”.
Dodatkowo według badacza definicja ta jest już przestarzała i utopijna.
Stwierdzenia takie jak „liczne interakcje” czy „budowanie sieci kontaktów” nie
wyczerpują tematu. Jasnych kryteriów wyznaczających wspólnotę internetową nie
ma.
W drugim rozdziale pracy zatytułowanym
„Waga kryteriów wspólnotowości w Internecie” autor podkreśla ważność badań nad
wspólnotowością. Cyberprzestrzeń wywołuje we współczesnym świecie wiele
kontrowersji. Niektórzy widzą w niej zagrożenie dla więzi społecznych, drudzy
wręcz przeciwnie – potencjał do zawiązywania relacji międzyludzkich w nowych
formach. W obu tych przypadkach, aby dowieść słuszności swych postulatów
badacze potrzebują jasnych granic definicyjnych. W kolejnym rozdziale autor
podaje swoją propozycję kryteriów wspólnotowości. Miałyby to być: interaktywność,
stabilność członkostwa i stabilność tożsamości, oraz to, iż komunikacja między
członkami grupy powinna mieć ogólny charakter. Wymienione zostały również
czynniki wpływające na rodzaj więzi zawiązującej się między członkami wspólnoty
internetowej. Dalej autor rozwija swe definicje wymienionych wyżej elementów
niezbędnych dla zaistnienia wspólnotowości. Interakcyjność związana jest z
ciągłymi „interakcjami” członków i sprzężeniem zwrotnym rozmów a stabilność
członkostwa łączy się z „poziomem powrotu uczestników”. Badacz opisuje również
stabilność tożsamości, jaką powinno mieć jak najwięcej z nich, oraz ogólność
komunikacji i wskazywaną przez niego „wspólnotę doświadczenia”.
W zakończeniu autor konstatuje, iż zdaje
sobie sprawę z niedoskonałości przedstawionych przez siebie kryteriów, badacze powinni
jednak dążyć do przedstawienia jasnych definicji, jako punktu wyjścia do swoich
rozważań na temat wspólnoty internetowej.
W swoim artykule Piotr Siuda zaczął od opisania tego, czym jest
zakładanie profilu. Definiuje on rzecz, która dla większości użytkowników
Internetu jest oczywista, jednak trudno byłoby zakładać, że wszyscy potencjalni
czytelnicy artykułu znają obowiązujące w wirtualnym świecie pojęcia, dlatego
takie wyjaśnienie wydaje się uzasadnione.
W pozostałej części artykuł autor skupia się przede wszystkim na ciągłym
podkreślaniu roli definicji w przypadku społeczności zawiązywanych w
Internecie. Przedstawione kryteria są bardzo restrykcyjne oraz jednocześnie -
jak sam mówi - nie wszystkie zostały przez niego jednoznacznie
określone. Jeśli jednak „nasza-klasa” nie jest wspólnotą internetową, to czym w
takim razie jest? Należałoby zastanowić się nad definicją również takich nowych
form komunikacji międzyludzkiej, niespełniających wszystkich podanych przez
autora kryteriów. W artykule nie zostały również podane konkretne portale, na
których do opisywanej przez niego „wspólnotowości” miałoby dochodzić, co
pozwalałoby na lepsze wizualizowanie podanych przez niego kryteriów. Artykuł
przedstawia jednak ważne problemy związane z badaniem nowych mediów,
cechujących się ogromną dynamiką zmian i kształtujących nowe rodzaje stosunków
międzyludzkich, dlatego można go uznać za godny polecenia i pokazujący
problematykę „wspólnotowości” w Internecie od innej, definicyjnej strony.
Joanna S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz