Recenzja artykułu naukowego:
[Piotr Celiński, W poszukiwaniu interfejsu idealnego, w: internetowym czasopiśmie naukowym Kultura i Historia nr 19/2011 (Media - Nauka - Kultura), ISNN 1642-9826]
Piotr
Celiński to adiunkt w Zakładzie Filozofii Polityki i Komunikacji
Społecznej na Uniwersytecie Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie. Jako
doktor nauk humanistycznych (doktorat obronił w 2006 roku) para się w
głównej mierze interdyscyplinarnymi teoriami mediów i komunikacji
społecznej. Do jego zainteresowań zawodowych ( i nie tylko) można
zaliczyć m.in. nowe media, społeczne i kulturowe oddziaływanie mediów,
podstawy wiedzy o kulturze, Desktop Publishing czy Software Studies.
Numer
19 wydawnictwa poświęcony jest w głównej mierze kwestiom powiązań
pomiędzy mediami (zarówno nowymi jak i starymi), a charakterem
współczesnej nauki i kultury. Wybrany tekst naukowy opiera się za to
głównie na analizie ścieżek w tworzeniu interfejsów użytkowniczych tj.
oficjalnie - części oprogramowania odpowiadająca za interakcję między
aplikacją i użytkownikiem. W związku z niepowstrzymaną chęcią ludzkości
do poszukiwań tego, co najdoskonalsze, coraz bardziej sprawne i
obejmujące wiele sfer życia, także ta kategoria stale się rozwija.
Rozwija się jednak na dwóch płaszczyznach antropologicznych czy
wynikających z kontekstu społeczno - kulturowego. Zaobserwować można tu
dwa dążenia - do stworzenia czegoś, co pozwoli powrócić do “naturalnej”
komunikacji, a przynajmniej ją sprawnie odwzorowywać, ale też oczywiste
pragnienia usprawnienia nowego medium. Autor rozważa kategorię na
przykładzie technologii cyfrowych, które jak wiadomo dominują w
dzisiejszej cywilizacji, wyznaczają nowe trendy i różnią się znacznie od
podstawowych mediów analogowych. Ich fundament stanowi nawet łączenie
poszczególnych mediów, ich fundamentem są z pewnością mechaniczne
podstawy (uruchamiające procesy opierające się dokładnych algorytmach i
procesach numerycznych) i możliwości odbierania infromacji na
różnorakich przekaźnikach cyfrowych. Przecież na rynku światowym co
chwila pojawiają się unowocześniane wersje sprzętów technologicznych jak
przykładowo : notebooki, netbooki, tablety, telefony z ekranami
dotykowymi etc. Ewolucja ta dokonuje się równolegle w różnych sferach
życia (technologicznej, artystycznej, społecznościowej, rozrywkowej czy
praktyki użtkowej). Jak wiadomo jednak każda z nich potrzebuje nieco
innych rozwiązań, dlatego też nie istnieje RZECZ UNIWERSALNA, która
łączyła by w sobie wszystkie realizacje takowych wymagań. Mogłaby
idealnie (pod względem komunikacyjnym) połączyć człowieka i inteligentną
maszynę, aby ulepszyć przesył informacji. Ciekawym stwierdzeniem są
przytoczone słowa Villema Flussera, który twierdzi, że prawdziwym
uniwersalnym interfejsem jest ten, który nie tylko występuje z pozycji
medium umożliwiającego komunikację, ale też pozwalającego na ingerencję
użytkownika i podkreślające jego preferencje użytkowe, dostosowujące
się do nich w każdym calu.
Niewątpliwe
jedną z prób stworzenia interfejsu uniwersalnego było stworzenie
maszyny, znanej dziś pod pojęciem komputera, który powstał na
fundamencie idei maszyny obliczeniowej znanej już wizjonerom takim jak
Leibneiz czy Babbage, którzy chcieli zakodować rzeczywistość za pomocą
liczb. Dzisiejszy osobisty komputer za sprawą licznych usprawnień i
technologicznych innowacji stał się interaktywną platformą cyfrową,
która dzięki kolejnemu fantastycznemu wynalazkowi - internetowi, łączy
różne “gatunki medialne” i pozwala na szeroką komunikację globalną.
Idąc
dalej za myśleniem autora tekstu wskazać można przeróżne interfejsy
użytkownicze. Są to na przykład nowoczesne urządzenia do tworzenia
muzyki, które sterowalne są za pomocą odpowiednich touchpadów - a jest
to Reactable i Tenorio - On, które uruchamiają pojęcie ~meta interfejsu, czyli mówiąc w wielkim skrócie sprzętu który naśladuje rzeczywiste czynności.
Jednym
z najbardziej rozpowszechnionych interfejsów jest też bez wątpienia
mobilny telefon komórkowy. Spotykają się tu w ramach jednego interfejsu
użytkownika niemal wszystkie dostępne współcześnie technologie cyfrowe:
komputer, terminal sieciowy, monitor, klawiatura, kamera, itd. Ważna
jest też w tym przypadku właśnie minimalizacja i mobilność sprzętu,
który zwiększa jego dostępność i użyteczność. Konkretną propozycją
wychodzącą od dzisiejszych badaczy i naukowców jest stworzenie takie
oprogramowania, które stanie się uniwersalne w stosunku do rozwiązań
systemowych i aplikacji niższego rzędu. Coraz częściej występujące są
też jednak aktywności skupiające się na lokalności, przeciwstawiające
się nadmiernej globalizacji, wyspecjalizowane na konkretną społeczność
(np. system operacyjny Linux Ubuntu). Wyłania się tu poniekąd podział na
“etnograficzne inteligencje cybernatyczne”, które objawiają się już na
poziomie języka matematyki czyli podstawy wszelkich technologii.
Nową
koncepcją, kojarzącą się jednoznacznie z przyszłościowymi ideami z
filmów science-fiction jest ta, według której możliwe jest stworzenie
niewidzialnych, acz wszechobecnych interfejsów. Pomysł Marka Weissera
miałby na celu zlikwidowanie centralnych, absorbujących terminali i
wprowadzeniu milionów mikro-komputerów, które nie byłyby dostrzegalne
gołym okiem, ale niosłyby za sobą wiele ulepszeń i możliwości (m.in.
umiejętność porozumiewania się ze sobą, nastawienie na konkretną
reakcję, działanie). Idea ta poniekąd jednak weszła już w życie -
posługujemy się nią na codzień, choćby w przypadku procesów
uruchamianych przez fotokomórki umieszczane np. w automatycznych
drzwiach. Analogicznie można sięgnąć również do propozycji ingerowania
w ciało ludzkie za pomocą tzw. interfejsów neuronalnych. Miałaby one
za zadanie zastępowania zmysłów człowieka przez ich technologiczne
odpowiedniki, które umieszczane za pomocą niewidocznych implantów
miałyby niejako dostęp do mózgu. To niezwłocznie rodzi pewną nieufność,
dlatego jak na razie “ustrojstwo” to stosowane jest jedynie w
przypadkach np. osób niepełnosprawnych czy badaniach medycznych.
Poszukując innych odniesień łatwo trafić również na zjawisko
cyborgizacji, które opiera się na idealnym połączeniu nowoczesnej
technologi i ludzkiego ciała jako hybrydy zwiększającej szansę na postęp
w każdej sferze życia. Do wcielenia w życie takich teorii jest jednak
daleko, ponieważ nie jesteśmy przygotowani na to pod względem
psychosomatycznym i kulturowym, nie wiąże się to nijako z tradycyjną
wizją świata. Człowiek nie jest nastawiony na technologiczne poszerzenie
swojego jestestwa.
Kierując
się intuicją i doświadczeniem wytrwałego czytelnika stwierdzam, że
autor tekstu sprawnie posługuje się terminologią naukową, nie tworzy
dziwnych, przerośniętych form językowych, których nie byłby w stanie
odcyfrować zwykły medialny laik. Cofa się w przeszłość, historię, aby
wytłumaczyć proces tworzenia się poszczególnych mediów, interfejsów, ale
również wskazuje teraźniejsze konsekwencje ich stworzenia, bazując na
procesach społecznych, kulturalnych i antropologicznych. Analizuje
ciekawostki technologiczne, które mają szansę na rozwój i szersze
badania. Jedynym mankamentem, przynajmniej w osobistym odczuciu, jest
mała chaotyczność tekstu, tzn. mało przejrzyste podzielenie tekstu pod
względem wagi opisywanego zjawiska. Wydaje się jakby autor nie
przygotował wcześniej całego konceptu na tekst, tylko pisał swoje
obserwacje “z głowy”. Z pewnością jednak nie ma większych przeciwskazań
do polecenia tego tekstu, jako źródła ciekawej wiedzy o technologiach,
które coraz liczniej osaczają każdego z nas, kreują cybernetyczną (i nie
tylko) rzeczywistość.
Joanna Oleś